W DNIU 07.11.2023 R. PREZES NAJWYŻSZEJ IZBY KONTROLI MARIAN BANAŚ ZATWIERDZIŁ INFORMACJĘ O WYNIKACH KONTROLI „DZIAŁANIA ORGANÓW PAŃSTWA W ZAKRESIE IMPORTU I OBROTU ZBOŻA I RZEPAKU Z UKRAINY”. PASIKONIKOWATYCH, BĘDĄCEGO REPREZENTANTEM NOWEJ KATEGORII ŻYWNOŚCI, Z PODPISEM „ZAWIERA OWADY JADALNE”.
Niekontrolowany import wzrósł w 2022 r. o 16,8 tys. % do ponad pół miliona ton z niewiele ponad 3 tys. ton w 2021 r. w przypadku pszenicy.
Budowanie patriotyzmu zakupowego i świadomości konsumenta, że lokalnie znaczy lepiej i zdrowiej zdziała więcej niż jakiekolwiek nakazy. Może to banał , ale myślę pozytywnie … pic.twitter.com/xQ2sJwhQPT
— jacekzarzecki (@jacekzarzecki) September 6, 2023
Zarówno do ministra rolnictwa oraz ministra finansów, NIK kieruje apel o efektywniejszą współpracę w związku z importem i obrotem zboża oraz rzepaku z Ukrainy. „Wniosek o opracowanie systemowych rozwiązań jest dość zdawkowym stwierdzeniem. Brakuje mi co najmniej dwóch jasno zapisanych działań. Po pierwsze, wypracowania konkretnych warunków prowadzenia handlu z Ukrainą, czyli ustalenia ilości ziarna, jakie może wjeżdżać do Polski w podziale na tranzyt i z przeznaczeniem na rynek oraz wysokości cła. Po drugie, brakuje apelu do rządu o rozbudowę kanałów eksportowych z Polski, w tym szczególnie portów morskich” – wskazuje wiceprezes PZPRZ.
Napływ produktów rolnych przyczynił się do spadku opłacalności polskich producentów rolnych i wzrostu zapasów zboża. W 2021 r. wynosiły one 3,8 mln ton, w połowie 2023 r. posiadaliśmy ich już ponad 9,7 mln ton. Jak podaje „Rzeczpospolita”: „spory wkład do takiego rozwoju sytuacji wniósł ówczesny minister rolnictwa Henryk Kowalczyk”, który w czerwcu zwracał się do polskich rolników, by nie sprzedawali zboża i rzepaku. Z raportu NIK wynika, że ocena szefa resortu była błędna i nie została poparta danymi ani analizami. „Decyzje producentów o niesprzedawaniu zboża okazały się fatalne w skutkach: ceny spadły, a im dłużej ktoś zwlekał, tym więcej tracił. Zwłaszcza że w kolejnym sezonie znacznie wzrosły koszty produkcji zbóż, czyli ceny paliwa i nawozów” – czytamy ponadto na łamach „Rzeczpospolitej”.
Podsumowując, wyniki kontroli wyraźnie wskazują, że rząd nie ma żadnej strategii działań w zakresie rolnictwa w obliczu zmian spowodowanych sytuacjami kryzysowymi na rynkach rolnych. Polityka rolna w tym zakresie oparta jest na działaniach doraźnych, a nie na długookresowym planowaniu i analizie rynków rolnych.

Autor tekstuKarolina Nalewaj
Karolina Nalewaj koncentruje swoje zainteresowania naukowe wokół prawa rolnego i prawa wyborczego jako doktorantka w dyscyplinie nauk prawnych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ponadto, angażuje się w projekty badawcze oraz bierze aktywny udział w konferencjach naukowych, rozwijając swoją wiedzę i kompetencje w powyższych obszarach zainteresowania.

Pytania? Indywidualna konsultacja z ekspertem w cenie 150 zł/30 min.